Wiele osób zwraca się do nas z prośbą o możliwość wykupienia, jako prezentu, vouchera na bike fitting.
Nie daliśmy się długo „prosić” i przygotowaliśmy kupon. Wszystkich zainteresowanych prosimy o kontakt ze sklepem: wertykal.com
Wiele osób zwraca się do nas z prośbą o możliwość wykupienia, jako prezentu, vouchera na bike fitting.
Nie daliśmy się długo „prosić” i przygotowaliśmy kupon. Wszystkich zainteresowanych prosimy o kontakt ze sklepem: wertykal.com
Wspominaliśmy w jednym z wpisów o poprawionych przystawkach i kierownicy 3T Vola Pro. Przystawki montujemy przede wszystkim w rowerach szosowych przystosowywanych do jazdy czasowej, zamiast najlepszej do tej pory „lemondki” Profile Design.
Na zdjęciach widać, na czym polegały poprawki, wprowadzone ( z myślą o triathlonistach -amatorach) do wcześniejszego modelu.
Dzięki elementowi stężającemu i bocznym adapterom, można uzyskać bardzo szeroki rozstaw podłokietników, nawet w przypadku kierownic, które mają krótki fragment umożliwiający mocowania przystawek.
ISCO 2015
INTERNATIONAL SYMPOSIUM ON CYCLING OPTIMIZATION, Munster 9.11-10.11.2015
CZĘŚĆ 2 – warsztaty
W trakcie Międzynarodowego Sympozjum dotyczącego optymalizacji w kolarstwie, ISCO Munster 2015, odbyły się nie tylko (opisane niedawno) wykłady, ale również warsztaty.
Uczestnicy, podzieleni na małe grupy, mogli przez dwa pracować z zaproszonymi specjalistami.
– Andy Froncioni, Sebastian Weber :
Aerodynamika i stabilność w pozycji czasowej
– Team Gebiomized: Punkty styku kolarza z rowerem: stopa/pedał
– Team Gebiomized: Punkty styku kolarza z rowerem: siodło
– Team Gebiomized: Specyfika wkładek do butów kolarskich
– Lotre Klaus: Specyfika kolarstwa kobiecego
– Paraic McGlynn : Badania antropometryczne, a dopasowanie roweru
– Curtis Cramblett: Zakresy ruchowe, a bike fitting
ISCO 2015
INTERNATIONAL SYMPOSIUM ON CYCLING OPTIMIZATION
CZĘŚĆ 1 – WYKŁADY
Już po raz drugi (pierwsze Sympozjum odbyło się w 2013 r.) uczestniczyliśmy w Międzynarodowym Sympozjum dotyczącym optymalizacji w kolarstwie, zorganizowanym przez firmę Gebiomized w Munster, w Niemczech.
Ze względu na bardzo obszerny program Sympozjum, w tej części przedstawię informacje dotyczące jedynie wykładów. W kolejnej będą szczegóły związane z warsztatami.
Pierwszy dzień wykładów rozpoczął PHIL CAVEL , jeden z twórców europejskiego bike fittingu i założycieli pierwszego w Europie studia „Cyclefit UK” i prowadzący Cyclefit Symposium w Londynie.
W swojej prezentacji wyraził przekonanie, że bike fitting nie powinien zmierzać wyłącznie w kierunku doskonalenia technik pomiaru, ale przede wszystkim opierać się na wiedzy i empatii specjalistów.
Bardzo interesujące materiały pokazał kolejny z zaproszonych gości: ANDY FRONCIONI. Jest Kanadyjczykiem , pracuje w Instytucie Lotnictwa i Budowy Maszyn i Alphamantis Technologies w Montrealu. Alphamantis jest liderem w dziedzinie aerodynamiki w kolarstwie i ma 12 centrów testowych na całym świecie. Współpracuje z drużynami: Cofidis, Team SKY, Francaise des Jeux, BORA- Argon 18 i wieloma fedaracjami kolarskimi. Firma obsługiwała technicznie bicie rekordów w jeździe godzinnej Jensa Voigta, Thomasa Dekkera i Sarah Storey. Andy Froncioni jest konsultantem dla Cycling Canada, USA Cycling, Cycling Australia i Francuskiej Federacji Kolarskiej .
DENNIS SANDIG – jego artykuły są publikowane we wszystkich niemieckich magazynach poświęconych kolarstwu. Doświadczenie trenerskie łączy z wiedzą na temat analizy ruchu, jest założycielem IQ Athletik GmbH i platformy treningowej atleta.de.
Tematem wykładu na ISCO 2015 były kryteria oceny ruchu w bike fittingu.
Zupełnym zaskoczeniem był wykład holenderki, AIMEE ALBERS, konstruktorki siodeł… dla koni.
Okazuje się, że problematyka dotycząca bike fittingu w kolarstwie i współpraca człowiek-koń mają ze sobą wiele wspólnego. Źle dobrane siodło może stać się przyczyną braku komfortu i kontuzji zarówno jeźdźca, jak i konia.
Holistyczne podejście do projektowania siodeł ma to samo źródło i cel, co współczesny bike fitting.
Dr. BORUT FONDA ze Słowenii przedstawił swoje, nieco kontrowersyjne spojrzenie na bike fitting. Dr. Fonda jest naukowcem specjalizującym się w treningu sportowym; tytuł doktora uzyskał z Kinezjologii na Uniwersytecie w Birmingham. Po doktoracie rozpoczął współpracę z profesjonalnymi kolarzami, dzieląc się wiedzą na temat treningu, regeneracji i biomechaniki.
Niektóre z jego badań wykonywanych na Uniwersytecie w Birmingham i Primorsku stały punktem odniesienia dla tysięcy bike fitterów na całym świecie. Jest laureatem wielu nagród i ponad 50 publikacji naukowych. W swoim wykładzie Borut Fonda przedstawił pogląd, że jednym z najważniejszych kryteriów optymalizacji pozycji na rowerze jest uzyskiwana efektywność.
Drugi dzień prezentacji zakończył jeden z organizatorów Sympozjum , dr. JORG NATRUP.
Wraz z młodymi współpracownikami przedstawił grupę zagadnień, którymi zajmuje się firma Gebiomized. W pracach badawczych rozpoczętych w 2001 roku naukowcy , fizjoterapeuci, ortopedzi, lekarze, inżynierowie analizowali punkty styku kolarza z rowerem (siodło, kierownica, pedały). Rozpatrywali optymalizację pozycji pod kątem różnej geometrii ram rowerowych, opracowywali wkładki do butów, wkładki do spodenek kolarskich, rękawiczki.
Na zaproszenie organizatora, firmy ENDUSPORT, mieliśmy przyjemność wziąć udział w Konferencji Triathlonu. Spotkanie, będące podsumowaniem cyklu imprez Enea Tri Tour, odbyło się 7 listopada w poznańskim hotelu Andersia.
Uczestnicy konferencji mogli wysłuchać ciekawych prezentacji, między innymi Bogumiła Głuszkowskiego, a naszym udziałem był mini-wykład dotyczący pozycji czasowej w triathlonie.
Dwojgu słuchaczy wręczyliśmy bezpłatne vouchery na bikefitting.
Jak widać na zdjęciach „prezenter” wystąpił w różowej koszulce z logo Niemaniemogę , Wertykal.com i Mam Świetną Pozycję.
Konferencja była znakomitym pretekstem do przyjazdu do Poznania – wypełniliśmy równocześnie cześć wakacyjnych zobowiązań „fittingowych”. Gościny udzielił nam znakomity kolarz Tomek Schmidt, tak więc w piątek i w sobotnie przedpołudnie ustawialiśmy pozycję w jego sklepie/serwisie mieszczącym się w Cityzenie.
Wczorajszy poniedziałek był GORĄCY. Przygotowaliśmy i ustawialiśmy pozycję na dwu rowerach : Argon 18 modele E112 i E118 i dodatkowo robiliśmy fitting na Felt B16. Pracy było sporo, ale wszystkie trzy fittingi skłoniły mnie do przygotowania poniższego tekstu. W tekście odnoszę się tylko do E118, ale o pozostałych rowerach i ustawieniach napiszę wkrótce.
Od kilku lat obserwujemy ogromne i stale rosnące zainteresowanie kolarstwem szosowym i triathlonem. Przekłada się ono na dużą sprzedaż rowerów szosowych i czasowych. Na drogach widać wielu kolarzy, sklepy pokazują najnowsze kolekcje. Tak dobra koniunktura przyczynia się oczywiście do walki o klienta: obniżek cen ale również do udoskonalania ram, kół i komponentów rowerowych.
W rowerach szosowych pojawiła się, zapoczątkowana przez Cervelo (model S5), linia aerodynamicznych rowerów szosowych. Producenci przygotowują nowe modele ram przystosowanych do montażu kół z tarczami i hamulców hydraulicznych. Coraz więcej rowerów jest wyposażanych w elektroniczne przerzutki.
Prawdziwa rewolucja dotyczy jednak rowerów czasowych, a w zasadzie triathlonowych. Ponieważ ramy dla „długodystansowych” triathlonistów nie podlegają żadnym restrykcjom, firmy przygotowują prawdziwe „statki kosmiczne”. Celem jest zaprojektowanie coraz bardziej aerodynamicznych rowerów, a to co rzuca się w oczy, to INTEGRACJA. Rowery mają zintegrowane z ramą kierownice, hamulce, systemy nawadniania, pojemniki na jedzenie i drobne akcesoria. Całość jest sprawdzana w tunelach aerodynamicznych i udoskonalana.
Z naszego punktu widzenia, a więc sklepu, studia fittingu i serwisu, coraz bardziej skomplikowane technicznie rowery z jednej strony utrudniają pracę i wymagają ciągłego kształcenia, ale z drugiej strony (ponieważ wiele osób nie jest w stanie samodzielnie serwisować sprzętu), zyskujemy nowych klientów.
Bardzo ciekawe jest również to, jak szybko niektórzy producenci dostrzegli zmieniający się rynek triathlonowy. Głównymi nabywcami rowerów Tri są amatorzy, w wieku 35+, zazwyczaj wracający do uprawiania sportu po kilkuletniej przerwie (praca, rodzina). Część od wielu lat nie rozciągała się, ma osłabiony gorset mięśniowy, nigdy nawet nie zbliżyła się do roweru czasowego.
Takie osoby potrzebują sprzętu, na którym będą mogły jechać wiele godzin w stabilnej i wygodnej pozycji.
Zmieniły się same ramy: są krótsze i wyższe, ale najwięcej ulepszeń dotyczy kierownic. Elementem, który ułatwił dopasowanie roweru dla mniej gibkich użytkowników, są podkładki pod podłokietniki. Jest to zazwyczaj zestaw elementów, które można ze sobą łączyć, aby uzyskać potrzebną wysokość podparcia ramion.
Pierwszą kierownicą, która dawała takie możliwości była Aura Pro firmy 3T (maksymalnie 60 mm). Dołączyły do niej w tym roku (po poprawkach) Vola Pro i Team . Wkrótce do swoich kierownic i przystawek czasowych podobne podkładki zaproponował Profile Design (maksymalna wysokość 70 mm). Rekordzistą okazał się jednak Argon 18, który w zintegrowanej kierownicy w modelu E118 umożliwia podniesienie padów o 120 mm! Oczywiście całość jest, dzięki specjalnemu stężeniu, bardzo sztywna.
Obecnie bike fitting i składanie roweru zajmują bardzo wiele czasu, a otoczenie przypomina w czasie dopasowania plac bitwy, ale rezultaty są znakomite.
Nareszcie nie musimy wybierać większych ram, żeby uzyskać odpowiednio wysoką i wygodną pozycję.
Przykładem są poniższe zdjęcia. Obydwa rowery to E118, w rozmiarze M. Marcin powinien jeździć na S, ale ponieważ jego rower miał kierownicę starszego typu (po założeniu podkładek traciła sztywność), zdecydowaliśmy się na większą ramę i mniej podkładek. Pozycja, bez względu na to, czy to S, czy M, byłaby identyczna.
Bartka, który jest wyższy od Marcina o 7 cm i mógłby jeździć na L, ustawiliśmy również na M. Rama miała już najnowszą, poprawioną kierownicę i nawet po założeniu 70 mm podkładek nie straciła sztywności, a Bartek nie odczuwał dyskomfortu. W czasie ustawianie mogliśmy regulować długość mostka (dwa ustawienia), przesunięcie podłokietników (maksymalnie do przodu) i ich kąt nachylenia (+/-10 stopni) oraz wysunięcie rurek (można je dodatkowo przycinać).
Rower został złożony na grupie elektronicznej Shimano Dura Ace Di2, a pozycję ustawiono na siodle anatomicznym ISM PR 2,0.
Ponieważ Zawodnik kupował rower bez kół, do tylnego widelca założyliśmy CHAIN KEEPER firmy Morgan Blue. Służy on przede wszystkim mechanikom do mycia rowerów, ale znakomicie sprawdza się w podróży, gdy trzeba zdjąć tylne koło. Na plastikowej rolce można napiąć łańcuch i zabezpieczyć w ten sposób tylny widelec przed porysowaniem lub obiciem.
Zawodnik, który dzielnie współpracował przy ustawianiu pozycji przez ponad 3 godziny i poświęcił tyle samo na dojazd (a potem powrót do domu), zapracował na certyfikat „Mam Świetną Pozycję”.
W ubiegłym tygodniu mieliśmy dwu zawodników, którzy przyjechali do nas po odbiór rowerów czasowych Argon 18 E112.
Obydwa rowery przygotowaliśmy wstępnie w rozmiarze L, ze standardowym mostkiem oferowanym przez producenta: FSA o długości 100 mm. W rowerach zamontowaliśmy systemowe, wkręcane podkładki podwyższające główkę ramy.
W przypadku pierwszego zawodnika kontynuowaliśmy dopasowanie pozycji na ustawionym wcześniej rowerze, wymieniając siodło standardowe (Prologo Nago EVO Tri) na przywiezione przez klienta ISM Prologue. Ponieważ triathlonista jeździł już wcześniej na siodle anatomicznym założonym do roweru szosowego z przystawkami czasowymi, bez problemu znalazł właściwa pozycję na Argonie.
Głównym celem fittingu był ustawienie wygodnej pozycji do długich jazd, dlatego początkowe , bardzo mocne przesunięcie ciała do przodu w stosunku do osi suportu zmniejszyliśmy, cofając siodełko. Konieczne było zapewnienie właściwego podparcia ramion, a wiec relacji siodełko/oddalenie i wysokość podłokietników. Aby znaleźć odpowiednią długość i kąt nachylenia mostka, do roweru zamontowaliśmy regulowany mostek Retul’a. Po kilku próbach najlepsze wyniki dał wspornik kierownicy o długości 130 mm i kącie pochylenia -8 stopni (Deda). Pozycja była mocno przesunięta do przodu: około 90 mm ( określona relacją kolano/głowa 5 kości śródstopia – w uproszczeniu oś pedału), a kąt pochylenia pleców, mierzony do poziomu: 26 stopni. Ponieważ zawodnik był sprawny fizycznie i dobrze rozciągnięty, spod mostka usuwaliśmy stopniowo wszystkie podkładki, sprawdzając pozycję i pytając o wrażenia klienta. Po wyjęciu wszystkich podkładek (30 mm), kąt pochylenia pleców zmniejszył się do 24/25 stopni, zawodnik jednak nie odczuwał dyskomfortu i odbierał niższą pozycję jako bardzo wygodną.
Aby umożliwić ewentualne korekty wysokości kierownicy, nie skracaliśmy rury sterowej widelca, montując podkładki nad mostkiem.
Drugi zawodnik kupił rower czasowy, ponieważ jego celem była poprawa wyników w jeździe na rowerze. Ponieważ odnosił już sukcesy w triathlonie, jeżdżąc na rowerze szosowym z przystawkami czasowymi, kolejnym etapem miał być wymiana na odpowiednio dopasowany rower czasowy.
Klient miał już ustawianą w naszym studiu pozycję triatlonową na rowerze szosowym , w którym założono siodło anatomiczne ISM Prologue i „lemondkę” Proflie Design serii T. Tak więc dopasowanie roweru czasowego z prawie identycznymi komponentami wydawało się łatwe. Pierwszą decyzją była wymiana przygotowane roweru w rozmiarze L na mniejszy: M. Ponieważ pozycja była bardzo agresywna, niska i maksymalnie przesunięta do przodu (kolano/oś pedału ponad 120 mm), ze względu na krótki wspornik kierownicy kolarz odczuwał duże obciążenie barków.
Cofnęliśmy siodło ISM Breakaway i założyliśmy mostek 3T ARX Pro o długości 130mm i kącie nachylenia -6 stopni. Po kolejnych zmianach pozycja pozostała bardzo aerodynamiczna, ale udało się odciążyć barki i dolny odcinek kręgosłupa. Zawodnik miał mocno pochylone plecy: 23 stopnie, a przesunięcie do przodu wyniosło około 100 mm. Odczucia z jazdy były bardzo pozytywne, jednak oczywiście prawdziwym testem nowej pozycji będzie jazda na zewnątrz.
Do roweru zamontowaliśmy pedały Garmin Vector 2 z pomiarem mocy.
Bardzo często, rozmawiając z klientami naszego sklepu, słyszę pytanie, czy przed zakupem roweru mogliby go wypróbować. Na pytanie, jaki jest cel próbnej jazdy, odpowiadają, że chcieliby przed zakupem roweru upewnić się , że jest dla nich odpowiedni. Powołują się przy tym na dotychczasowe doświadczenia : niewygodę spowodowaną jazdą na źle dobranym rowerze.
Moim zdaniem takie próby nie maja sensu, jeżeli nie są powiązane z kompleksowym procesem ustawienia pozycji. Wstępną odpowiedź dotyczącą rozmiaru i geometrii ramy można uzyskać na podstawie krótkiego wywiadu dotyczącego wzrostu, wieku, długości nogi, planów sportowych i kilku testów sprawdzających sprawność fizyczną. W oparciu o te dane można właściwie określić rodzaj geometrii ramy: sportowej, do ścigania (długa i niska) lub typu Endurance, przeznaczonej do dłuższych jazd (wygodnej, wyższej i krótszej). Końcową konfigurację , a więc ustawienie siodła, długość mostka, kierownicy , itp. uzyskamy dopiero w trakcie profesjonalnego dopasowania roweru.
Oczywiście jeżeli ktoś miał już ustawiony rower, to zakup nowego nie powinien sprawiać kłopotu. Posługując się taśmą mierniczą i poziomicą , można w nowym rowerze odtworzyć ustawienia wcześniej dopasowanego.
Zdarzają się czasem sytuację, w których decyzja dotycząca wyboru ramy nie jest łatwa. Pozycja na rowerze jest wypadkową wielu elementów, zazwyczaj jest jednak kompromisem pomiędzy „idealną” pozycją, a ograniczeniami wynikającymi z geometrii roweru i posiadanego budżetu.
Ilustrują to dylematy kolarza szosowego, który kupował u nas rower Wilier GTR Team 2016. Ze względu na wzrost (190 cm), wstępnie przygotowaliśmy dla niego dwa rowery, w rozmiarach XL i XXL.
Ponieważ zawodnik był młody, sprawny i chciał mieć bardziej agresywna pozycję na rowerze, bike fitting zaczęliśmy na mniejszej ramie (XL). Wymagało to założenia dłuższego mostka (130-140 mm) , podłożenia pod wspornik kierownicy 25 mm podkładek i maksymalnego wysunięcia sztycy podsiodłowej. Mniejszy rower byłby bardziej zwrotny, sztywny, lżejszy, a długi wspornik kierownicy powodował mniejszą „nerwowość” w prowadzeniu i chronił przed ewentualnymi uderzeniami kolan o kierownice w sprintach.
W XL-ce niepokoiło nas wysunięcie sztycy (kilka milimetrów ponad graniczną kreskę), co mogło spowodować uszkodzenie ramy i utratę gwarancji. Ponieważ nie mieliśmy aluminiowej sztycy o długości 420 mm i średnicy 27,2 mm, wymiana na karbonową podniosłaby cenę roweru. Podobnie z mostkiem: długie mostki (140 mm, 150 mm) są robione przede wszystkim dla zawodników i kosztują zazwyczaj 3, 4 razy drożej od mostków montowanych seryjnie w rowerach. Biorąc pod uwagę powyższe obawy, postanowiliśmy wypróbować rower w rozmiarze XXL.
Wykorzystaliśmy wcześniejsze ustawienia i okazało się, że rower, który początkowo nie podobał się klientowi, gdyż wydawał się „strasznie” duży i „niezgrabny”, może być dla niego bardziej odpowiedni.
Po wyjęciu wszystkich podkładek spod mostka i ustawieniu siodła (ponieważ w rowerach były zamontowane różnej długości korby, odległość mierzyliśmy od poziomu pedałów, a nie osi suportu), rower wyglądał znakomicie. Wielkość ramy nie raziła, a oryginalny mostek o długości 120 mm i mocno wysunięty wspornik siodła nadawały rowerowi sportowy wygląd. Brak podkładek pod mostkiem zwiększał sztywność główki ramy. Za większą ramą przemawiało pozostawienie oryginalnych komponentów: mostka o długości 120 mm i bezpiecznie wysuniętej sztycy. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze (w mniejszej ramie konieczna byłaby dopłata do wymienianych komponentów) zawodnik mógł przeznaczyć np na koła.
Argumentem, który zadecydował o wyborze większego roweru była długość korb. Producent montuje do roweru w rozmiarze XL korby o długości 172,5 mm , a w XXL – 175 mm bardziej odpowiednie dla osoby mającej 190 cm wzrostu.
Proces dopasowania rowerów i podjęcia decyzji merytoryczno-finansowo-estetycznej o wyborze wielkości ramy zajął kilka godzin. Trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób klient, siadając na nieustawionym rowerze , bez stroju kolarskiego i butów, bez wsparcia w postaci danych z bike fittingu, mógłby podjąć podobną decyzję.
W tym tygodniu przygotowaliśmy dla Klientów dwa rowery triathlonowe Argon 18: E112 i E116.
Oczywiście nie ma w tym nic specjalnego, ale ze względu na przebieg dopasowania pozycji, chciałbym krótko opisać obydwa „przypadki”. Różnice dotyczą oczywiście ram i komponentów, ale również nieco odmiennej pozycji, która została na rowerach ustawiona.
Argon E116 jest bardziej zaawansowany technologicznie, rama jest lżejsza i wykonana z lepszego włókna węglowego niż E112. Ten drugi jest znakomitym rowerem czasowym, ale E116 ma bardziej aerodynamiczną ramę, z przednim kołem znajdującym się tuż pod rurą łączącą suport z główką ramy, z przednim hamulcem schowanym w cieniu widelca, a tylnym ukrytym pod węzłem suportowym. E116 jest również przygotowany do montażu elektronicznych grup Campagnolo i Shimano.
W E112 montujemy aluminiową kierownicę czasową Profile Design (wkrótce nową 3T Vola Pro), w modelu wyższym karbonową 3T Aura Pro. E116 wyposażony jest również w lepsze koła (Fulcrum o profilu 35 mm) i 11 rzędową grupę Shimano Ultegra. E112 ma koła OEM-owe Shimano i grupę Shimano 105 11s.
Wymienione różnice mają pewne znaczenie, natomiast ja chciałbym skupić się tylko na jednym elemencie: siodle.
To pozornie niewielka różnica ( w cenie około 200-300 zł), ale ma decydujący wpływ na wygodę i ostateczną pozycję na rowerze. W rowerach Argon E112, których konfigurację przygotowuje producent, montowane jest siodło triathlonowe Prologo Evo Tri. Jest to bardzo dobry produkt, z mocniej wyściełanym przodem i tytanowi rurkami, jednak ma klasyczny kształt. Ponieważ 95 % kupujących u nas rowery czasowe decyduje się na siodła anatomiczne, do E116 (którego specyfikację przygotowujemy sami) zakładamy siodło ISM Prologue.
Obydwa sprzedane i ustawiane rowery były w rozmiarze M, a więc łatwiej będzie porównywać wyniki.
Zawodnik, który zdecydował się na wyższy model, rozpoczął jazdę na siodle anatomicznym, rama miała wkręcone wszystkie pierścienie 3D wydłużające główkę ramy, a pod mostkiem znajdowały się podkładki o wysokości 30 mm. Dzięki temu, że siodło anatomiczne ułatwia przodpochylenie miednicy, pozycja choć niska, była wygodna. Kąt pochylenia pleców , mierzony do poziomu, wyniósł 24 stopnie, a dzięki rotacji miednicy udało się utrzymać wygodę: kąt pomiędzy udem, a tułowiem (gdy korba znajdowała się w górnym położeniu) wynosił 51 stopni, a przesunięcie do przodu (relacja kolano – oś pedału) 75 mm. Taka pozycja, z dobrze podpartymi ramionami i umiarkowanie przesuniętym do przodu ciężarem ciała powinna umożliwić wielogodzinną jazdę w pozycji aero. Jak widać na zdjęciu, siodło mogło być bardziej przesunięte do przodu, a mostek 120 mm zastąpiony dłuższym. Tak więc zawodnik mógł w razie potrzeby przyjąć jeszcze bardziej agresywną, „biegnącą” pozycję (np. kolano/stopa 100 mm).
W E112 klient zdecydował się pozostawić oryginalne siodło Prologo Tri. Aby ułatwić przodopochylenie miednicy i „otwarcie” biodra, siodło zostało przesunięte maksymalnie do przodu, a jego przód obniżony o kilka milimetrów (kąt pochylenia 6 stopni) . Mostek został zastąpiony dłuższym: 120 mm , a ilość podkładek pod wspornikiem kierownicy i pierścieni wkręcanych w ramę była identyczna jak w E116.
Zawodnik, siedząc na klasycznym siodle Prologo Tri nie odczuwał bólu, a dzięki pochyleniu „nosa” nie czuł ucisku na krocze. Starając się znaleźć wygodne podparcie dla guzów kulszowych, przesuwał się na tylną, szeroką część siodła. To sprawiło, że rotacja miednicy i przesunięcie do przodu nie były tak duże , jak w przypadku pozycji na siodle ISM. Ostatecznie , przy identycznym kącie pleców (24 stopnie), kąt „biodra” wyniósł 47 stopni , a więc było o 5 stopni mniejszy, a przesunięcie ciała do przodu (pozycja kolana względem osi pedału): 46 mm (o 29 mm mniej ). Tak wiec dwa parametry, mające wpływ na pracę mięśni (między innymi zginających biodro) i napięcie dolnego odcinka kręgosłupa, a więc również na późniejszy bieg, były gorsze.
Prawdopodobnie wymiana siodła Prologo Tri na siodło anatomiczne ISM mogłaby poprawić pozycję, jednak zawodnik dobrze czuł się na klasycznym siodle i nakłanianie go do kolejnej inwestycji nie miało sensu. Tym bardziej, że siodła anatomiczne, mimo mnóstwa plusów, czasem wymagają dłuższej adaptacji.
Firma Wertykal powstała w 2005 roku. W 2006 roku rozpoczęliśmy współpracę z legendarnymi produ-centami rowerów szosowych – Campagnolo oraz Colnago.
W trosce o zaspokojenie Państwa potrzeb sukcesywnie poszerzamy naszą ofertę o najwyższej jakości produkty i usługi. Dlatego też, od tego roku poszerzamy naszą ofertę o Bike Fitting w oparciu o najnowszą technologię RETUL 3D dzięki, której jesteśmy w stanie sprostać nawet najbardziej wygórowanym oczekiwaniom.